homeCiekawostki → Dzień Książki dla Dzieci

Dzień Książki dla Dzieci

Drugiego kwietnia obchodzony jest Dzień Książki dla Dzieci.

 

Ponad sto lat temu, Helena Bobińska powieściopisarka i autorka książek dla dzieci, napisała książkę pt. „O szczęśliwym chłopcu”, której akcja osadzona jest w Suchej Beskidzkiej. Opowiada o sile przyjaźni, miłości i fascynacji przyrodą, niełatwych wyborach i odpowiedzialności, jak również o relacjach między dziećmi a dorosłymi. Jej bohaterem jest 10-letni Romek Nawrocki, który wraz z rodzicami zamieszkał w Suchej. Czytelnicy powieści mogą śledzić, jak wyglądały dni chłopca, gdy odnajdywał się w nieznanym dotychczas otoczeniu, poznawał świat oraz nowych ludzi i jak wówczas kształtował się jego charakter.

 

We wstępie do wydania z 1958 r. czytamy słowa autorki:

„Było to zimą w 1917 roku. Mieszkałam wówczas z małą córeczką u ojca. Ciężka to była zima. Nie było opału, nie było chleba i nie było gazu. Niemcy wywieźli wszystko, co można było wywieźć, nawet klamki mosiężne z drzwi. Paliło się odłamkami starych mebli znalezionych na strychu. Wieczorami pracowałam przy świecy. Nie pisałam jeszcze dla dzieci. Więc kiedy mi zaproponowano, żebym napisała małą książeczkę o zimie — nie byłam pewna, czy potrafię. Najpierw zaczęłam myśleć nad tym, o j a k i e j zimie mam pisać, gdzie to ma być? I od razu przypomniała mi się zima w Suchej. Bo te dwa lata w Suchej to były najszczęśliwsze lata mego życia. I zdawało mi się, że z całej Polski najbardziej kocham Beskidy i Suchą. Trzy lata minęły, odkąd wyjechałam ze Suchej, ale dość mi było pomyśleć o niej, żeby to wszystko odżyło na nowo. Zniknęły z oczu czerwone mury browaru za oknami i cała ta okropna zima pod niemiecką okupacją... Zobaczyłam znowu lesiste stoki Mioduszyny i bystrą, kapryśną i pełną niespodzianek ulubioną moją Skawę.

Wzięłam kajet i napisałam: „Gdyby się kto spytał Romka, jaka jest najpiękniejsza rzeka na świecie, powiedziałby, że Skawa". Tak się zaczęła książka ,,O szczęśliwym chłopcu" — od środka. Bo wtedy nie wiedziałam jeszcze, że to będzie duża książka i że tak się będzie nazywała. Przyjemnie mi było pisać o Skawie i o Romku. Napisałam jeszcze rozdział „Jaz". I przypomniałam sobie, że to ma być przecież książeczka o z i m i e . Więc zaczęłam rozdział: „Przed świętami". Może dlatego, że kochałam te piękne góry, tych ludzi i te dzieci, widziałam to wszystko, jak bym jeszcze tam była. Napisałam „Jarmark przedświąteczny", później „Sanki", „Utrapienie z tymi dziećmi", „Na rzece", „Jaz zamarznięty", „Gwiazdka", „O szarej godzinie", „Wycieczka na Jasień", „U gajowego", „Jastrząb" i „Odjazd gości". Przeczytałam te rozdziały i pomyślałam, że to chyba jest „książeczka o zimie". I zrobiło mi się smutno, że to już koniec. Zaniosłam rękopis do wydawnictwa, do pana Mortkowicza, bo właśnie on zamówił tę małą książeczkę. Po kilku dniach pan Mortkowicz powiedział mi: — Niech pani pisze dalej. To musi być duża i piękna książka. I wiecie przecież, jak to jest. Kiedy nam ktoś powie, że to, co robimy, jest piękne, wtedy praca nabiera podwójnego uroku. Tak było i ze mną. Zapomniałam, że piszę tę książkę dla dzieci — pisałam ją d l a s i e b i e , porwana wspomnieniami. Wiosna już była, kiedy skończyłam ostatni rozdział „Leśniczówka w Lachowicach". Książka kończyła się słowami: „Pociąg gwizdnął. Dojeżdżali do Suchej".

 

Źródło: Egzemplarz książki Heleny Bobińskiej pt. „O szczęśliwym chłopcu” znajdujący się w zbiorach MMSB.




    lekcje muzealne         dla przewodnikďż˝w

    Muzeum Miejskie Suchej Beskidzkiej
    ul. Zamkowa 1
    34-200 Sucha Beskidzka

    tel. + 48 33 874 26 05
    fax: + 48 33 874 26 05
    Zobacz nas na: